Dziś przyjrzymy się bliżej szczotce do włosów Tangle Angle Xtreme.
Pierwszą szczotką tego typu był standardowy różowy Tangle Teezer, który bardzo lubię, niestety przez to, że nie ma on rączki wylądował kilka razy z hukiem na ziemi. Stwierdziłam więc, że będzie świetny do torebki, aby w czasie dnia przeczesać włosy. Do tworzenia fryzur od zera był dla mnie zbyt nie poręczny. Kiedy usłyszałam pierwszy raz o szczotce Tangle Angle Xtreme, pomyślałam, że będzie to świetna alternatywa na codzienne czesanie, ponieważ posiada rączkę. Po za tym nie ma co ukrywać ma piękny kształt skrzydeł kogo by to nie skusiło ?
Do wyboru była w trzech wielkościach, oczywiście wzięłam największą :3 Dostępne były dwa kolory czarny mat z różem oraz metaliczny róż z czernią, jak widać na załączonym obrazku wybrałam opcje pierwszą.
Przechodząc do meritum lekko się zawiodłam, gdyż szczotka ma ułożone silikonowe "włoski" w sposób wklęsły, co mam wrażenie powoduje mniejsze dotarcie w gąb włosów. Mam nadzieje, że rozumiecie co mam na myśli. Szczotka czesze jakby po górnej warstwie włosów, ale może mam tylko takie odczucie. Rozczesując włosy nie puszy ich, ale wyrywa włosy czego ma w teorii nie robić. Mocno splątanych włosów nie rozczesze, choć wiem, że moja długość wymaga skrupulatnego rozczesywania pasmo po paśmie grzebieniem, jednak miałam nadzieję, że ona ten fakt zmieni.
Reasumując szczotka nadaje się na przeczesanie włosów lekko splątanych. Z większymi kołtunami radzi sobie słabo oraz wyrywa włosy.
Macie tą szczotkę ? Jak Wam się sprawdziła ?
Do następnego ;P
Ja swój tangle Angel niedługo dostanę! Tt lubię ale też mi brakuje rączki
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się a jeszcze po Twoim wpisie w ogóle nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie klasyczny TT często ląduje na ziemi z głośnym hukiem i czasami brakuje mi rączki, ale przez to mimo wszystko jest bardzo poręczną szczotką. Mi stylistyka Tangle Angle nie odpowiada i z tego powodu po nią nie sięgnę... ale jeżeli spróbują czegoś nowego, to czemu nie! :)
OdpowiedzUsuń