Luxury powder banana ~ Makeup Revolution

Hejka

Dziś recenzja pudry bananowego firmy Makeup Revolution. Czy się sprawdził ?

Nie wiem jak w Waszym przypadku, ale dla mnie szał na bananowy puder zaczął się od pudry z Wibo, który uwielbiam zresztą nie ja jedyna. Kiedy zobaczyłam że Make up Revolution również wydał puder bananowy postanowiłam go zamówić. Pomyślałam o super większa pojemność, zdjęcia również mi się podobały, odcień wydawał się dobry. 

To jest moja największa porażka kosmetyczna jak do tej pory. Puder ma konsystencje mąki ziemniaczanej, która ma taką właściwość zbijania się jakby, "sklejania się w sobie" nie wiem jak Wam to inaczej wytłumaczyć mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi. Ta właściwość powoduje, że podkreśla nawet najmniejsze zmarszczki i wygląda to fatalnie. Skóra jest jeszcze bardziej pomarszczona i "posklejana". 

Drugim zarzutem jest kolor, wcale nie stapia się z podkładem i skórą jest bardzo pomarańczowy. 

Nakładałam go różnymi sposobami: puszkiem wygląda tragicznie, gąbeczka (baking) jeszcze gorzej, natomiast nakładanie pędzlem nic nie zmienia oprócz tego, że wszystko jest w tym pudrze ubrania, toaletka, lusterko itd. 

Nie miejcie złudzeń, nie ma śladu po zapachu bananów. 

Opakowanie jest mało praktyczne, dlatego ja na początku przesypałam sobie do pustego pojemniczka, co widać na poniższych zdjęciach. 

Reasumując ten puder nie ma zalet w moim odczuci, nawet jego niska cena przy tych właściwościach jest wadą. On leci u mnie do kosza i straciłam nawet ochotę na testowanie jego "braci".

A wy co myślicie ? Kupiłyście ? Używacie ? 

Po lewej puder bananowy marki Wibo, po prawej puder bananowy marki Make up Revolution (przesypany do innego pudełka)

Do następnego ;P