Kontakt

anitanoowaczyk@gmail.com

piątek, 29 kwietnia 2016

Rzeczy z Banggood

Hejka
Dotarły do mnie 3 paczki z 4 od firmy Banggood z którymi jak wiecie nawiązałam współpracę.
Co obserwatorzy mojego fanpage wiedzą od poniedziałku ;)
Jeśli jeszcze nie jesteś członkiem zapraszam Klik
Nie wiem gdzie jest 4 paczka :/, ale na pewno poinformuje Was jak tylko do mnie dotrze :)
Czas na opis przedmiotów, które są już ze mną.

Na pierwszy ogień idą ozdoby do paznokci. Zamówiłam karuzele ze złotymi blaszkami, które wyglądają pięknie na paznokciach, niestety są trochę twarde więc moim zdaniem nadają się jedynie do wtopienie w hybrydę lub żel. Jeden mały minus, otrzymałam ozdoby w innych kształtach niż zamawiałam, ale te też nie są złe. Większość z nich jednak wykorzystam na święta Bożego Narodzenia, ponieważ są to śnieżki, prezenty, renifery itp. Na szczęście w tym zestawie załapały się także kwiatki, gwiazdy i buźki, dlatego wykorzystałam je do zrobienia paznokci mojej mamie i babci. Link do ozdób ---> Klik







Zamówiłam także wodne naklejki, pandy, ponieważ jak wiecie uwielbiam wszelkie misie *.*
Naklejki są przesłodkie, moim zdaniem uroczo to wygląda na paznokciach. Ja tradycyjnie wkleiłam je warstwy hybrydy, dzięki temu będę mogła się nimi teraz nacieszyć przez dłuższy czas. Na dodatek te ozdoby są bardzo tanie, bardzo je polecam ! Link do ozdób ---> Klik












Dostałam także kosmetyczkę w kształcie arbuza, która ma bardzo przyjemny materiał, jest na zamek. Podobała mi się już na stronie, ale jak otwarłam paczkę i dotknęłam jej pierwszy raz zakochałam się ! Jest cudowna, bez ściemy ;) Myślę, że można by z niej zrobić również piórnik, jednak ja zdecydowałam się na przechowywanie w niej najbardziej potrzebnych kosmetyków i noszę ją w torebce. Link do kosmetyczki --->  Klik





Na koniec został jeszcze portfel, który urzekł mnie swoim pięknym różowym, idealnym na wiosnę kolorem. Ma przegródki na karty lojalnościowe, trzy duże przegrody na banknoty i potrzebne rachunki oraz jedną zamykaną na zamek przegrodę, przeznaczoną na monety. Ozdobne złote wąsy dodają temu portfelowi uroku, na dodatek mamy jeszcze pasek, który możemy założyć na boku portfela i wybrać się tylko z nim na zakupy zaczepiając pasek o rękę lub po prostu zaczepić pasek gdzieś w torebce aby zawsze mieć swobodny dostęp do portfela. Link do portfela ---> Klik











Podsumowując jestem zadowolona z rzeczy, które dostałam, chętnie ich używam. Szkoda mi jedynie tego, że ostatnia paczka nie dotarła, mam nadzieję, że jeszcze dojdzie.
Na dolę podaję jeszcze raz linki do wszystkiego, miło będzie jeśli poklikacie :)



Klik / Klik Klik / Klik / Banggood

Trzymajcie się cieplutko :)


piątek, 22 kwietnia 2016

Top five na smartphone ;D

Hej ;)
Jakiś czas przedstawiłam Wam moją listę ulubionych aplikacji na telefon, nie wspomniałam wtedy o grach. Postanowiłam, że tą kategorię opiszę Wam w oddzielnym poście. Przechodząc do meritum, prezentuję Wam moje top 5 ulubionych gier na moim smartphonie.

Gra numer 1
Sling Kong 
Moja ulubiona gra, którą najczęściej zabijam nudę. Głównie chodzi w tej grze o wspinanie się najczęściej zwierzątkami, choć są także inne postacie do zdobycia. Przy tym skakaniu od kołka do kołka możemy zebrać pieniądze, dodatkowe życie, które możemy wykorzystać kiedy spadniemy, oraz super wystrzał w górę. Najlepiej samemu wypróbować, polecam!


Gra numer 2
Quizowanie
Kto nie zna tej gry, jest cudowna. Gram z bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi lub z graczami losowymi. Myślę, że przy tej grze można się także czegoś nauczyć, bądź zweryfikować swoją dotychczasową wiedzę. Zdarzają się pytania z kosmosu, w który najlepszy wybór to strzelać ;P


Gra numer 3
Szczęśliwe Koło 
To gra, w której odgadujemy hasło podane w jakieś konkretnej dziedzinie. Kręcimy kołem gdzie za daną wylosowaną gotówkę na kole, podajemy spółgłoskę, jeśli pojawia się ona w haśle pieniądze trafiają do naszej puli, jeśli nie przepadają. W najgorszym wypadku możemy wylosować bankruta wtedy tracimy wszystko :/. Na koniec wystarczy kliknąć odgaduję hasło i wpisać brakujące literki. Poprawne hasło zapewnia nam przejście całej uzbieranej puli pieniędzy na główne konto. Bardzo rozwijająca gra. 


Gra numer 4
Państwa Miasta
Tutaj nie ma nic co mogłoby Was zaskoczyć, dobieracie sobie partnerów 1, 2 lub 3. Kategorie można zmienić, natomiast uważam, że te podstawowe są najlepsze. Jest tam również opcja gry ze znajomymi. Jedna gra trwa 5 rund, komputer losuję literkę. Po wylosowaniu litery wpisujecie słowa w odpowiednie rubryki, kiedy skończycie możecie nacisnąć stop wtedy przeciwnicy mają jeszcze tylko 15 sekund, ogólnie jedna runda trwa 2 minuty. Po skończonym czasie komputer weryfikuje Wasze odpowiedzi zielony kolor 10 pkt, pomarańczowy 5 pkt, czerwony 0 pkt. 


Gra numer 5
Łamigłówki z zapałkami
Ostatnia już gra jest elektroniczną wersją zgadywanek, które za pomocą zapałek serwowali nam kiedyś dziadkowie lub wujkowie. Czasami pomysł na przestawienie zapałek przychodzi po kilku sekundach, a czasami trzeba się naprawdę nagłowić jak przejść dany etap. Również jak i poprzednie 3 gry, wymusza na nas włączenie myślenia. 




Jak można zauważyć po przedstawionej liście raczej jestem zwolenniczką gier, które pobudzają nasze myślenie. Tym, którzy się skuszą pobrać, którą z tych gier życzę miłej zabawy. 
Ciekawa jestem jakie są wasze ulubione gry ? 

piątek, 15 kwietnia 2016

Moda wielkiego kalibru #1

Hejka !
Dziś czas wreszcie na pierwszą sesję, co za tym idzie również stylizację. Będą to stylizacje plus size. Przed wstawieniem tego posta zrobiłam mały research na temat blogów prezentujących modę w większym rozmiarze. Musze przyznać, że znalazłam kilka blogów o tej tematyce i bardzo mnie to cieszy. Jednak wiem, że za granicą jest więcej tego typu blogów. 
Oczywiście spotkałam także blogi xxl, gdzie dziewczyny miały rozmiar 42, paranoja... No cóż, nie ma się co dziwić, media robią swoje... 

Blog ma już 200 czytelników ! Mega mnie to cieszy. Oby tak dalej ;) Dzięki ^_^













fot: Mateusz Niemiec

Bluzka - No name
Sweter - C&A
Legginsy - C&A
Buty - H&M
Kokardka - H&M





piątek, 8 kwietnia 2016

Noś długie włosy jak ja !

Cześć !
Dziś post o moich włosach :)
Od dziecka chciałam mieć długie włosy i nigdy ich nie obcinałam, a moi rodzice akceptowali to i nie zaciągali mnie na siłę do fryzjera.
Do szóstej klasy podstawówki na zmianę mama z babcią czesały mnie do szkoły na tak zwaną cebulę, która zawsze była zakończona długim warkoczem. Kiedy miałam 12-13 lat przyszła mi myśl, aby coś zmienić, a że włosy chciałam dalej mieć długie to zrobiłam sobie grzywkę. I ta właśnie decyzja spowodowała, że od zawsze długość moich włosów była nie zmienna, natomiast grzywka przybierała wszelkie postacie, długości, i kształty tak spełniałam siebie w zmianach wizerunku, ponieważ szkoda było obciąć czy zniszczyć farbą coś co zapuszczałam całe życie.
Od kilku lat eksperymentuję także z fryzurą już nie noszę tylko warkocza,ale często są to koczki, warkoczyki, kucyk, kłos i rzadko choć zdarza mi się wyruszyć w miasto z rozpuszczonymi włosami. Wiem to może dziwne, ale pod tymi włosami jest naprawdę gorąco, no i z lenistwa też często nie chce mi się ich żmudnie rozczesywać, poza tym ciekawiej jest nadać im jakąś formę ;)

Teraz pokażę Wam kilka moich fryzur i metamorfoz mojej grzywki.

Krzywa grzywa była gdzieś na początku mojej przygody z fryzurami, kiedy to byłam jeszcze "zbuntowaną" dziewczyną haha... i słuchałam odpowiedniej do tego muzyki. (o tym kiedy indziej)

Babcia oraz mama czasami zostaną przeze mnie na mówione aby zrobić mi małe, cieniutkie warkoczyki, po niżej widzicie wersję z kolorowowymi sznurkami ;) Mój rekord to 64 warkoczyki :)

Zazwyczaj takie warkoczyki jak powyżej nosiłam kilka dni, a po rozplątaniu wychodził taki cudowny, mięciutki pudel jak na dole widać ;)

Miałam także etap zapuszczania grzywki, którą mocno tapirowałam i zapinałam na czubku głowy. Zresztą było to spowodowane istniejącą na to modą, która zdaje mi się wraca do łask, przynajmniej w moich progach ;P

No i jest moje największe włosowe szaleństwo ! Blond grzywka ;) Kochałam ją ^_^
Mam szczególny sentyment do zdjęć z tamtego okresu, choć zdania moich znajomych są podzielone.

W tym okresie miałam studniówkę, nie mogło się obyć bez mojej blond grzywki, ale z tyłem trzeba było coś zrobić. To była moja 3 wizyta u fryzjera (pierwsza to zrobienie grzywki, druga próba przed studniówką). Pani fryzjerka wyczarowała mi takie cudo jak widać poniżej. Uważam, że jest piękna, trzymała się cały bal no i nie grzała mnie podczas  wyczerpującego tańca ;D

Po kilku tygodniach, aby znów coś zmienić, postawiłam na szamponetkę w odcieniach nieco stonowanych blond i popiel ;) Nie była zła, choć trzymała się krótko, jak to szamponetka.

Kolejny etap modyfikacji mojej grzywki to zapuszczanie z jednoczesnym oraz stopniowym wychodzeniem z blondu.

Tutaj może słabo widać grzywkę, ale za to możecie zobaczyć jaka była długość moich włosów. Wiecie włosy to nie trwa, nie trzeba ich ścinać, żeby się nie potknąć, takie jest moje zdanie.
Podcinanie końcówek co kilka tygodni to nie moja bajka.








I tak się bawiłam włosami, aż do października zeszłego roku, kiedy to postanowiłam je troszkę skrócić, obcięłam dosyć sporo, choć często tylko ja widzę różnicę...
Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć aktualną długość i stan włosów.
Wracając do grzywki jestem znów w fazie zapuszczania.


A teraz spełniam obietnice z poprzedniego postu.
Zapraszam na:
http://magymany.blogspot.com
http://photoobiektywna.blogspot.com
http://karolajn-blog.blogspot.com
http://dezmansowaaa.blogspot.com